Czas na podsumowanie wyprawy z 20 czerwca 2022 roku. W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień (prawie 7 lat po nieoficjalnym odkryciu). Korzystając z pięknego okna pogodowego, ruszyliśmy na Czerwone Wierchy, aby spełnić swoje marzenia i zacząć oficjalne badania naukowe w najzimniejszych zakątkach Polski.
W wyprawie 20.06.2022 wzięli udział:
- dr Bartosz Czernecki (Zakład Meteorologii i Klimatologii, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza (UAM) w Poznaniu)
- „łowcy mrozu” Arnold Jakubczyk, Kamil Filipowski, Michał Wróbel
- mgr inż. Antoni Zięba (Tatrzański Park Narodowy)
- Zbychu z Witowa (wniósł jeden z ciężkich kijów, a także pomógł przy budowie stacji)
Wyruszyliśmy z Kir po 3:30 rano i już na początku wyprawy udało się zrobić ciekawe pomiary w terenie (ok. 9 stopni inwersji między Wyżnią Kirą Miętusią a Upłaziańskim Wierszykiem). Do Mułowego Kotła dotarliśmy w 3 godziny (szybciej niż myślałem), dzięki czemu zdążyliśmy jeszcze sprawdzić inwersje w kotłach. O godz. 7 rano zmierzyłem ok. 13-stopniowy basen zimna w Litworowym Kotle (4,3°C w powietrzu na dnie kotła przy ponad 17°C na Machajówce), co jak na czerwiec nie jest złym wynikiem. W tym czasie na Kasprowym Wierchu było 15,9°C (o 11,6°C cieplej niż w LK).
Efekty pierwszych oficjalnych pomiarów w terenie:
Po godzinie 8 rano dołączył do nas Antoni Zięba z TPN i mogliśmy przejść do głównego celu wyprawy, czyli założenia 2 punktów pomiarowych. Zaczęliśmy od Mułowego Kotła. Antoni Zięba występował w roli eksperta od ochrony przyrody i jego zadaniem było dopilnować, żeby lokalizacja stacji nie kolidowała z ochroną rzadkich roślin (endemity). Mimo surowego klimatu i ciężkich warunków do wegetacji, bogactwo gatunkowe jest tam dość spore, co zapewnia podłoże wapienne. Zarówno MK-N (trawiaste dno), jak i MK-CS (piargi) okazały się miejscem, gdzie stacji nie można było stawiać. My jednak planowaliśmy MK-C, a tam akurat stacja nie kolidowała ze względami przyrodniczymi. Przy czym nie wszystko poszło zgodnie z planem. Miejsce jest ekstremalnie zacienione, przez co długo tam zalega firn. Czekał na nas jeszcze spory płat twardego śniegu o grubości ponad 1 m. W dodatku piargowe podłoże nie pozwalało nigdzie wbić kija. Znaleźliśmy alternatywne rozwiązanie – wsadziliśmy kij między głazy i obłożyliśmy kopczykiem kamieni. Minus taki, że wyszła nam zbyt duża (jak na lato) wysokość pomiarowa ok. 2,7 m nad gruntem (i ok. 4 m nad dnem). Tą kwestie być może zweryfikujemy w przyszłości, aby było te 2 m nad gruntem w lecie, ale nie jest to sprawa pilna, gdyż Mułowy Kocioł to i tak mrozowisko półokresowe – potencjalnie mocne w zimie, w sezonie letnim zaś termicznie łagodne przez promieniowanie cieplne od skał (głazów tam mnóstwo). Ważne więc, żeby w zimie stacja dobrze się tam sprawiła. Po przemyśleniach stwierdzam, że w sumie dobrze wyszło. Odsunięcie stacji od stromego stoku z Koziego Grzbietu jest na plus, bo stacja na dnie zagłębienia byłaby narażona na łatwe zasypanie śniegiem.
Podejrzewam, że śnieg nieco zmienia układ terenu – mam nadzieję, że obecna lokalizacja trafi w dno MK-C w wersji zimowej. Przed zimą planujemy jeszcze dołożyć element 2 m kija, uzyskując aż 4,7 m wysokości pomiarowej, więc szanse na uniknięcie przerwy w pomiarach są spore. Oby tylko większa lawina nie zeszła.
Metadane stacji w Mułowym Kotle (MK-C):
- Wysokość: ok. 1795-96 m n.p.m. (ok 1-2 m powyżej dna)
- Głębokość: 6 m (stacja niespełna 5 m) [lokalizacja w głębi Mułowego kotła, ograniczona mrozowiskiem MK-N, więc małe i płytkie zagłębienie ma szanse okazać się wystarczające]
- Współczynnik widoku nieba: ~0,78
- Zacienienie: ekstremalne (chyba pół roku „górskiej nocy polarnej”)
- Zamknięta powierzchnia: ok. 0,31 ha (10 razy mniej niż LK)
- Powierzchnia basenu MK-C włącznie z MK-CS: ok. 0,72 ha
- Powierzchnia zamkniętego basenu całego MK: 2,57 ha
- Teren piargowy [liczne głazy i kamienie ocieplają kocioł w lecie]
- Pomiary T 2,7 m w lecie [lub T 2 m jak obniżymy osłonę] i T 4,7 m w zimie
Następnie przemieściliśmy się do sąsiedniego Litworowego Kotła (LK). Myślałem, że postawimy stacje na samym dnie LK na trawach (między płatem firnu a strefą litworów). Wydawało mi się, że to głównie litwory stanowią „względy przyrodnicze”, a tymczasem okazało się, że we wschodniej części dna rosną niepozorne endemity, które zostały objęte specjalnym monitoringiem. Odpadła więc opcja postawienia stacji we wschodniej części dna. Środek też nie przeszedł. Na szczęście jednak dostaliśmy zgodę na zachodnią część dna. Była to ważna sprawa, żeby stacja stanęła tam, gdzie jest ewidentna strefa kulminacji zimna. Postawienie stacji parę metrów wyżej złagodziłoby mierzone ekstrema termiczne. Cieszy więc znaleziony kompromis. Pozostaje czekać na pierwsze dane. Stacja w Litworowym Kotle powinna dostarczyć bardzo ciekawych wyników zarówno w zimie, jak i w lecie. Zobaczymy czy zostanie złamana „magiczna bariera” -10°C w miesiącach letnich.
Metadane stacji w Litworowym Kotle (LK):
- Wysokość: 1794 m n.p.m.
- Głębokość kotła: 32 m (70 m zamknięte w 78%)
- Współczynnik widoku nieba: ~0,78
- Zacienienie: duże (chyba 3 miesiące „górskiej nocy polarnej”)
- Powierzchnia w pełni zamkniętego basenu: 31 298 m² (3,13 ha)
- Zamknięta pojemność: 438 172 m³
- Teren trawiasty z litworami [mrozowisko całoroczne]
- Pomiary T 2 m w lecie i T 4 m w zimie
Topografia kotłów na Czerwonych Wierchach:
Wstępnie 3 lipca planujemy pierwsze pobranie danych. Chcemy też zacząć pomiary przy gruncie T 5 cm, a także sprawdzić łączność pod kątem potencjalnych pomiarów online w przyszłości.
-> Artykuły