7 września 2022 r. ruszyła kolejna wyprawa do kotłów. Była to najdłuższa przerwa od ostatniej wyprawy 21 lipca (48 dni).
W wyprawie brali udział Bartosz Czernecki i Arnold Jakubczyk. Pogoda zmienna, początkowo pochmurna, potem pogodnie w Litworowym Kotle, ponownie pochmurno w Mułowym Kotle i z mocno deszczowym akcentem przy powrocie z kotłów.
Pobrane dane z Litworowego i Mułowego Kotła potwierdziły wyjątkowo wysokie wartości temperatur notowanych w okresie od 21 lipca do 7 września. Litworowy Kocioł osiągnął jedynie -4,0°C na początku września. Lipcowy mróz (z rekordem Polski dla tego miesiąca) nadal był zatem najniższą temperaturą jaki zanotowaliśmy do tej pory. Co ciekawe, Mułowy Kocioł nadal nie miał mrozu odkąd podstawiliśmy stację 20 czerwca. Od 21 lipca do 7 września miał +1,9°C, a od początku istnienia stacji temperatura minimalna spadła tu zaledwie do +1,3°C. Wszystko wskazuje na to, że Mułowy Kocioł odnotuje mróz dopiero w październiku, chyba że izoterma 0°C we wrześniu zejdzie poniżej 1800 m n.p.m. co według najnowszych prognoz nie jest wykluczone już w połowie miesiąca.
Tym razem nie obyło się niestety bez problemów technicznych. Skrzynka logera w Mułowym Kotle nie wytrzymała próby szczelności, na szczęście tylko na najbardziej zewnętrznej z uszczelek. Trudne warunki pomiarów nawet w sezonie letnim są dobrą próbą tego co czeka nas w sezonie zimowym. Na całe szczęście zabrany zestaw narzędzi, silikonów, taśm i innych niezbędnych rzeczy pomógł wszystko przywrócić do pierwotnego stanu.
Roślinność a susza: Tegoroczne litwory (w Litworowym Kotle) były zdecydowanie gorzej rozwinięte niż w poprzednich latach. Największe okazy miały po 1 m wysokości (i to punktowo). Zapewne przyczyną słabego wzrostu litworów była długa susza, która wystąpiła również w Tatrach. Przykładowo, Kasprowy Wierch pobił rekord najniżej sumy opadowej miesięcznej za maj w historii pomiarów. Być może gorące lato dodatkowo utrudniało wzrost roślinności. Litwory raczej nie należą do roślin ciepłolubnych, a w tym roku mieliśmy sporo dni przekraczających +20°C w Litworowym Kotle.
W tym roku przedwcześnie znikł również firn w Mułowym Kotle. Na miejscu, nie stwierdziliśmy nigdzie obecności firnu w żadnej postaci. Nawet południowa część zagłębienia Mułowego Kotła była pozbawiona firnu. Tegoroczne lato było najgorętsze w Europie i prawdopodobnie także jednym z najcieplejszych w Polsce oraz w Tatrach.